Grzane wino to jeden z najbardziej popularnych zimowych napojów w całej Północnej Europie, sama zaś historia podgrzewania wina sięga aż VIII wieku p.n.e. Już w homeryckiej „Odysei” wspominana jest lubieżna bogini Kirke, która za pomocą wina i przypraw usypia załogę Odyseusza.

Niestety tradycja podgrzewania wina i doprawiania go na rozmaite sposoby nie pociąga za sobą pojęcia klasy i elegancji. W wiktoriańskiej Anglii popularne było doprawianie, delikatnie mówiąc, nie najwyższych lotów win importowanych z Francji.

Również i u nas nadal triumfy święcą, niestety, gotowe „grzańce”, które z winem często mają wspólną jedynie nazwę na etykiecie. Wynika to zresztą z wielu czynników i „walorów” smakowych. Wszak napoje te są baaardzo aromatyczne (dzięki sztucznym aromatom), mają wysoki poziom alkoholu (ajj) no i są… słodziutkie (bynajmniej od miodu). Tylko czy naprawdę chcemy zimą pić coś, co koło jakości nawet nie stało? Uwierzcie mi, życie jest zbyt krótkie aby pić kiepskie wina, nawet grzane. No i wątroby szkoda. Jak zatem wybrać wino go „grzańca”?

Wybieramy wino do grzańca

Ponieważ sam proces podgrzewania wina sprawia, że „umykają” z niego delikatne aromaty i niuanse, a przecież jednak my CHCEMY czuć smak wina, nie ma więc sensu wybieranie win lekkich, takich jak ze szczepu pinot noir czy też gamay. W tym wypadku stawiajmy na wina dobrze zbudowane, o wysokiej intensywności aromatów, które równie często pokrywają się z aromatami wybieranych do grzanego wina przypraw.

Na jakie wino więc postawić? Mam kilka typów, które warto wziąć sobie do serca:

• po pierwsze: południowo australijskie shirazy – wina o pełnej budowie, wysokiej kwasowości, wysokim poziomie alkoholu oraz intensywnych aromatach ciemnych i czerwonych owoców, nie tylko świeżych, ale też suszonych czy wędzonych, lukrecji, białego pieprzu, cynamonu, goździków. Wszystkie te parametry sprawiają, że naprawdę niewiele będziemy musieli dołożyć, by cieszyć pysznym grzanym winem dobej jakości.

• po drugie: malbec – ten flagowy argentyński szczep daje wina o pięknym głębokim kolorze pełnej budowie, wyrazistych araomatach ciemnych owoców (jeżyn, śliwek) o miękkich i gładkich taninach. Wystarczy dodać odrobinę cynamonu, goździków, miodu i plaster pomarańczy.

• po trzecie: wszystkim znany i lubiany (już nie przez wszystkich) zinfandel vel primitivo. Wysoki poziom alkoholu plus wyraziste aromaty zarówno ciemnych jak i czerwonych owoców, często przegotowanych i dżemistych idealne wpisują się w klimat grzańca.

• po czwarte: negroamaro. Intensywne aromaty ciemnych i czerwonych owoców, za którymi postępują nuty czekolady, kawy i toffee w połączeniu z wysokim poziomem alkoholu sprawiają, że jedynie z nielicznymi dodatkami mamy gotowego pysznego, domowego grzańca.

Niezwyłą popularność zyskują również grzane wina z białych odmian winorośli. Warto tutaj pochylić się nad winami produkowanymi ze szczepów aromatycznych, takich jak riesling, muscat czy też gewurtztraminer.

Grzańce na świecie

Vin Chaud

To francuska wariacja na temat grzanego wina. Zwykle bazą jest białe wytrawne wino, a dodatkiem Eau de Vie oraz obowiązkowo cytryna. Eau de Vie to nic innego, jak klarowne, bezbarwne brandy owocowe, powstające w wyniku fermentacji i podwójnej destylacji, charakteryzująca się niezwykle delikatnym i owocowym smakiem.

Feuerzangenbowle

Ha! Nie dość, że pyszny, to jeszcze efektowny. Głowę cukru lub kostki cukru moczy się w rumie i podpala nad naczyniem z gorącym niemieckim Glühwein. Glühwein to nic innego czerwone wytrawne wino doprawione laskami cynamonu, goździkami, anyżem i skórką pomarańczową. Karmelizujący się cukier nasączony rumem kapie do wina nadając mu pysznego, dymnego charakteru. Pycha!

Glogg

Niewątpliwie dla osób o mocnej głowie. Jest to serwowana na ciepło mieszanka wina i brandy w proporcjach 2:1, doprawiona laskami cynamonu, kardamonem goździkami, świeżym imbirem i otartą skórką pomarańczową. No cóż… mnie wystarczy jeden malutki kubeczek.

Na zdrowie!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *