Ostatnimi czasy Facebook bez przerwy przypomina mi podróż po Japonii. Miło 🙂 Pamiętam, że gdy przylecieliśmy do Tokio, w biurze obsługi turystycznej trafiliśmy na odręcznie napisane i wielokrotnie skopiowane kartki z poradami, jak zachowywać się w Kraju Kwitnącej Wiśni tak, by wilk był syty i owca cała. Czyli żeby nie obrazić Japończyków, którzy bardzo sobie cenią tradycję oraz aby z siebie nie zrobić kompletnego ignoranta. Na jednej z tych kartek była krótko opisana etykieta spożywania sushi. Do tego tekstu skłoniło mnie również zachowanie „przyjaciela” wspomnianego w TEJ części cyklu WOKÓŁ STOŁU – JAK TO UGRYŹĆ. Ponieważ sushi i u nas stało się modne, to warto co nieco o nim wiedzieć.
- Sushi jemy wyłącznie pałeczkami lub rękami. Nie używamy do konsumpcji sztućców, nie przekrawamy rolek, nie rozgrzebujemy ryżu, nie „wydłubujemy” środka rolki. Jeśli korzystamy z pałeczek, kawałki chwytamy bokiem (np. nigri bierzemy wzdłuż). Nie łapiemy od góry, a już w żadnym wypadku nie wbijamy pałeczek w kawałek sushi.
- Nigdy nie „dekonstruujemy” kawałka, czyli np. w przypadku nigri (to te „kulki” z ryżu na których umieszczony jest cieniutki plasterek ryby lub innego stwora) nie zdejmujemy z ryżu tego, co zostało na nim umieszczone. W Japonii jest to postrzegane jako wyjątkowo niegrzeczne zachowanie, obraźliwe dla mastera (kucharza przygotowującego sushi).
- Ponieważ w Japonii sos sojowy jest niezwykle ceniony, nie nalewamy sobie pełnej miseczki. Nalewamy tylko odrobinkę w razie konieczności dolewając sobie kolejną porcję.
- W przypadku zamówienia dużego zestawu dla kilku osób, nigdy nie jemy bezpośrednio ze wspólnego talerza. Najpierw wybrany kawałek należy umieścić na swoim talerzyku.
- I teraz największe zaskoczenie – kawałki sushi maczamy w sosie sojowym od strony… ryby (w przypadku nigri) i nori (w przypadku wszelakich rolek). Chodzi o to, że ryż po pierwsze namakając w sosie zaczyna się rozsypywać, a po drugie nasącza się tak bardzo, że nie czujemy prawdziwego smaku suszaka, tylko sam wściekle słony sos. Zapytacie, co robić z wszelkimi „california maki”. W samej Japonii praktycznie ich nie spotkacie, gdyż jest to rodzaj sushi na amerykańską modłę. No chyba, że traficie do restauracji sushi przeznaczonej dla turystów 😉
- Kawałek sushi wkładamy do ust… rybą w dół. Chodzi o to, aby poczuć dokładnie poczuć aromat ryby. U nas z tymi rybami różnie bywa, dlatego warto chodzić do sprawdzonych restauracji.
- Kawałki sushi jemy najlepiej jednym kęsem, choć dopuszczalne jest zjedzenie elementu „na dwa razy”. W Japonii nie spotkałam się z potrzebą dzielenia sobie kawałków. Zawsze były takie w sam raz na raz. Poza Japonią różnie bywa, ale zdarzają się tak wielkie kawałki, że i na dwa razy ciężko zjeść. To akurat świadczy o mizernej klasie sushimastera.
- Jeśli to tylko możliwe, nie zostawiamy jedzenia na talerzu. W Japońskich restauracjach bardzo często wszystko serwowane jest w postaci wielu małych porcji, więc wieloelementowe danie da się zjeść w miarę bezboleśnie. Wyjątkowo niegrzecznym zachowaniem jest zostawienie ryżu! To jest po prostu absolutnie niedopuszczalne.
- Nigdy nie wbijamy pałeczek w miseczkę ryżu! W ten sposób przygotowywany jest ryż dla zmarłych.
- I na koniec kwestia imbiru. Jeśli jadacie sushi, to z pewnością zwróciliście uwagę na marynowany imbir, który zawsze towarzyszy potrawie. To nie jest sałatka. Służy on do oczyszczania kubków smakowych pomiędzy kolejnymi kawałkami sushi tak, aby móc dokładnie poczuć smak każdego elementu. W żadnym wypadku nie nakładamy go kawałek sushi! W ogóle z elementów sushi nie robimy „kanapek” 😉
Sushi – jak trzymać pałeczki
Choć początkowo ta sztuka może wydawać się trudna, to po kilku razach odkryjecie, że to wcale nie taki wyczyn:
- Jedną pałeczkę, która będzie naszą nieruchomą podstawą, z pomocą palca wskazującego umieszczamy pomiędzy palcami środkowym a serdecznym.
- Drugą pałeczkę, która jest naszą częścią „ruchomą” umieszczamy równolegle do „podstawy” i przytrzymujemy pomiędzy kciukiem, a palcem wskazującym.
- Przy pomocy pałeczki „ruchomej” chwytamy element i przytrzymujemy opierając o pałeczkę „podstawę”. W ten sposób możemy już swobodnie manewrować wybranym kawałkiem sushi.
Więcej o japońskich smakołykach i przygodach znajdziecie pod linkami:
Bon apetit!