Dziś przenosimy się winiarsko do północnej części Węgier, do regionu o nazwie Neszmély, a na tapecie mamy wino różowe z winiarni Szöllősi. I co ja na to? Zapraszam do lektury.
Wino: Szöllősi Pincészet, Nészmely, Pinot Noir, 2017.
Kolor: przejrzysty, średniointensywny z łososiowymi refleksami, ze swoistym jedwabistym połyskiem.
Nos: bardzo przyjemny, niezbyt intensywny. Pierwsze skrzypce grają charakterystyczne dla szczepu czerwone owoce, takie jak poziomki, truskawki, maliny i czerwona porzeczka. Po dłuższej chwili kontaktu z powietrzem pojawiają się nuty gotowanej truskawki i żurawiny. Świeżości nadaje wyraźnie wyczuwalna mineralność („mokre kamienie”).
Podniebienie: tutaj zdecydowanie wyraźniejsza jest wyżej wspomniana mineralność, jednak nie przykrywa ona owocowości. W ustach znikają nuty gotowanych owoców na rzecz bardzo świeżych, lekko kwaskowych truskawek, czerwonej porzeczki i żurawiny. Charakteru nadają bardzo delikatnie zarysowane taniny.
Podsumowanie: wino wytrawne, o średniej (+) kwasowości, lekkiej budowie i średnim finiszu. Bardzo dobrze zbalansowane, o średnim poziomie alkoholu. Zdecydowanie do wypicia od razu, bez potencjału do starzenia. Świeże, przyjemne, lekkie i niezobowiązujące, dobrej jakości.
Do czego: jako aperitif w piękny wiosenny dzień lub na piknik. Idealnie sprawdzi się do lekkich przekąsek, np. do grillowanych krewetek lub do białych ryb z maślano-ziołowym sosem. Śmiało można je również zaserwować do sałatki z grillowanym lub wędzonym kurczakiem.
Ode mnie: wino na randkę w upalną letnią noc… by przy jego nienachalnym towarzystwie pogapić się z wybrankiem w gwiazdy 😉
Wino dostępne w sklepie 2Bratanki.