Oj czeka mnie teraz kilka ciężkich miesięcy bez własnej kuchni (nie licząc Wsi i ognia oczywiście – jednak w centrum Krakowa trudno jest rozpalić ognisko). Remont naszej siedziby ruszył pełną parą, więc pozbawiona jestem wielu udogodnień. Ale najważniejsza jest głowa pełna pomysłów, a tych na szczęście nie brakuje.
Dziś mam dla Was przepis na pyszne, szybkie i proste w wykonaniu danie z gatunku „zbilansowany posiłek w jednym”. Do takiej bazy możecie oczywiście dodać sobie wiele sezonowych warzyw, jak fasolka szparagowa, bób (jak u mnie), kalafior czy po prostu pomidory.
Składniki:
200 – 250 g łososia
Ok. 100 g kaszy jaglanej (ilość na surowo)
Spory pęczek kopru
1 jajko
Sól/pieprz do smaku
Odrobina mąki (może być również ryżowa)
Olej do smażenia
1 jogurt naturalny, 200 g
Garść listków mięty
2 ząbki czosnku
Sól do smaku wg uznania
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy w nieosolonej wodzie do miękkości, odcedzamy, studzimy.
Łososia siekamy dosyć drobno – podobnie jak na tatara, jednak tak, aby nie zrobić z niego łososiowej pasty.
Koper drobno siekamy.
Wystudzoną kaszę lekko rozgniatamy widelcem lub ubijaczką do ziemniaków.
Wszystkie składniki łączymy ze sobą tak, aby powstała jednolita masa.
W dłoniach formujemy niewielkie kotleciki, obtaczamy w mące i smażymy na złoto na dobrze rozgrzanym oleju.
Kotleciki możemy również upiec w piekarniku: gotowe kotleciki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 200 stopni, grzanie góra-dół.
O kaszy jaglanej możecie poczytać w mojej recenzji książki „Jaglany detoks”.
Bon apetit!
One comment on “Kotleciki z łososia i kaszy jaglanej z sosem miętowo-czosnkowym”
Małgorzatt
Jeju ale zjadłabym takie kotleciki! Pysznie wyglądają!