Wykwintna sałatka z arbuza
Gdy żar leje się z nieba z automatu tracimy apetyt. Zaprezentowana dziś sałatka pojawia się w mojej kuchni od dawna, jednak z biegiem lat ewoluowała i nabrała ostatecznego, satysfakcjonującego mnie sznitu. Swoją premierę miała pod żaglami i z miejsca zyskała swoich wiernych fanów. Jest prościutka w wykonaniu, a połączenie smaków, aromatów, tekstur i temperatur nadaje jej niezwykłej elegancji.
To idealna propozycja na przystawkę podczas przyjęcia w ogrodzie jak i na lunch w upalny dzień.
Może pojawić się również w wersji „dla dorosłych” z dodatkiem czerwonego wina.
Składniki (dla dwóch osób):
1 kg dojrzałego, jędrnego i soczystego arbuza (bardzo zimnego)
1/2 kostki sera feta (lub typu feta)
Garść posiekanych orzechów nerkowca
Garść lekko posiekanych orzechów piniowych
1 Łyżka drobno posiekanych listków mięty
1 łyżeczka świeżego, drobno posiekanego rozmarynu
Solidna garść świeżej rukoli
Czerwone wino
Przygotowanie:
Z arbuza wykrawamy kulki za pomocą specjalnej łyżki lub kroimy w kostkę. Miętę i rozmaryn drobno siekamy, dodajemy do arbuza. Mieszamy.
Lekko przesiekane orzechy umieszczamy na suchej patelni i prażymy na złoto – podczas tego procesu przepięknie otwierają się ich aromaty.
Liście rukoli rwiemy na mniejsze cząstki.
Ser osączamy z nadmiaru zalewy i kroimy w niewielką kostkę. By dobrze się kroił należy go schłodzić. Obydwa składniki dodajemy do arbuza i delikatnie mieszamy. Całość posypujemy uprażonymi i wystudzonymi orzechami.
Wersja dla dorosłych:
Ok 50 – 100ml czerwonego wina (użyłam Plavac Mali, Colnago, 2015) przelewamy do atomizera (małe atomizery można kupić np. w Rossmannie). Pokrojonego arbuza wymieszanego z ziołami skrapiamy winem i odstawiamy na ok. pół godziny. Wylewamy nadmiar soku. Reszta przepisu pozostaje niezmienna.
Bon appetit!