Mazurek! Król wielkanocnego stołu. To jedno z najpopularniejszych ciast wielkanocnych pojawiających się na stołach. Jedni twierdzą, że mazurki przywędrowały do Polski wraz z Turkami, inni zaś, że ciacho to ma swoją genezę na Mazowszu – wszak dawne określenie mieszkańców tamtego regionu to właśnie Mazur. A może te dwie historie są ściśle ze sobą powiązane? Zazwyczaj wypieki te są przygotowywane na cieście kruchym, ale w kolejnych przepisach przekonacie się, że każdy mazurek może mieć inne oblicze.
Powiem Wam, że ja do dziś pamiętam swojego pierwszego mazurka, na którego się porwałam jakieś 15 lat temu. Hmm.. Mam bardzo wyrozumiałego M (wtedy jeszcze nie-męża, ale i tak musiał mnie bardzo kochać już wtedy), bo do dziś twierdzi, że to był to najlepszy mazurek, jaki jadł. No cóż… ja zapamiętałam tyle, że moim ówczesnym wypiekiem można było zabić., albo przynajmniej nabić solidnego guza. Skorupa karmelowo-orzechowa była tylko dla osób o nieskazitelnych zębach i mocnej szczęce J Na szczęście dla mnie i wszystkich zjadaczy moich mazurków poszłam po rozum do głowy i posłuchałam mądrzejszych w tej kwestii od siebie i zaczęłam korzystać z przepisów. Tutaj nie ma co filozofować i wywarzać otwartych drzwi. Jasne, ciasto kruche jednych kocha bardziej, innych mniej – mnie udało się trafić do grona tych, które kruche ciacho uwielbia 🙂
Dziś mam dla Was przepis na najlepszy mazurek pomarańczowy ze staropolskiego przepisu, który pochodzi z książki Aliny Gniewkowskiej pt. „ Domowa kuchnia. Skarbczyk kulinarny potraw mięsnych, jarskich, ciast, marynat i ważniejszych sekretów gospodarskich (Kijów, 1017):
Mazurek pomarańczowy – przepis staropolski
„Ugotować w wodzie 3 pomarańcze, nakłuwszy je w kilku miejscach; gdy będą miękkie wyjąć z wody, a po wystudzeniu pokrajać w plastry i podsmażyć lekko w syropie. Zrobić ciasto kruche z funta mąki, pół funta masła, ćwierć funta cukru i 2 jajek; rozwałkować i upiec w piecu. Następnie ułożyć warstwę usmażonych pomarańczy, na to posypać grubo siekanemi migdałami i wstawić w piec do podsuszenia”
Mazurek pomarańczowy – przepis staropolski z lekkim unowocześnieniem
Składniki:
400 g mąki pszennej
200 g masła
100 g drobnego cukru
2 jajka
3 pomarańcze
Przyprawa w młynku karmel z wanilią
200 g siekanych migdałów (wykorzystałam migdały w płatkach, które jeszcze lekko przesiekałam)
Opcjonalnie 2 łyżeczki likieru pomarańczowego
Przygotowanie (na Thermomix):
Do kielicha urządzenia wkładamy wszystkie składniki na kruche ciasto. Wyrabiamy dokładnie: pozycja interwał (kłos) przez ok. 3 minuty. Ciasto wyjmujemy z kielicha. Ta ilość ciasta starcza na 1 mazurek pieczony na dużej blaszce prostokątnej lub 2 niewielkie blaszki na tartę.
Analogicznie ciasto można przygotować w innym robocie kuchennym lub po prostu należy zagnieść je na stolnicy.
Ciasto rozgniatamy równomiernie na blaszce tworząc „placek”. Nakłuwamy w kilku miejscach, żeby ciasto nam nie wstało. Pieczemy na złoto w temperaturze 180 stopni, grzanie góra-dół.
Pomarańcze dokładnie szorujemy (można przelać roztworem kwasu l-askorbinowego lub sody oczyszczonej). Ten krok jest konieczny, ponieważ owoce są bardzo silnie konserwowane, a chemia ta nie należy do wartościowych składników odżywczych.
Po wyszorowaniu pomarańcze nakłuwamy w kilku miejscach i gotujemy do miękkości.
Wyjmujemy, studzimy. Po przestudzeniu kroimy w plastry ok. 0,5 cm lub cieńsze. Układamy na patelni, oprószamy zmielonym karmelem z wanilią i przesmażamy. Możemy podlać odrobinką wody spod ugotowanych pomarańczy lub likieru pomarańczowego
Podsmażone pomarańcze układamy na kruchym spodzie i posypujemy warstwą posiekanych migdałów. Wkładamy do pieca nagrzanego do 150 stopni, grzanie góra-dół i czekamy, Az migdały się zarumienią.
Gotowe.
Bon apetit!
Inne przepisy i ciekawostki znajdziecie klikając w poniższe zdjęcia 🙂